sobota, 27 grudnia 2014

Dlaczego warto mieć więcej niż jednego psa?

Tak wiem, że nie było mnie 100 lat, ale jakoś wena sobie odeszła i wszystko odeszło a dziś 27 grudnia o godzinie 23;35 wróciła więc piszę.


W internecie wyczytałam, że ponad 60 % ludzi na świecie ma psa. W Europie jest to ponad 70%! Ale jakoś 40% ma więcej niż jednego psa. Ja trochę zaginam dane, bo mam trzy psy. Ale też zaczynało się od jednego. Lecz nie o tym post. Bo dlaczego warto mieć więcej niż jednego psa?

1. Jest teraz zimno. Jeden pies przecież nie ogrzeję Cię w te zimne dni. Co najwyżej jedną partie ciała. A co z resztą?! Jak masz dwa psy to już jest o wiele cieplej, a jak trzy? Możesz wyłączyć ogrzewanie!

2. Spacery z jednym psem są nudne. Idąc z dwoma nigdy nie wiesz co może się wydarzyć. Jeden może się wyrwie i poleci na super przystojnego faceta, który potem może okazać się twoim przyszłym mężem, a drugi w tym czasie obsika wredną sąsiadkę. Więc film akcji co spacer!

3. Ochrona antyzłodziejowa na milion procent. Bo kupić kiełbasę dla jednego psa to nie problem, a dla kilku już większy. Zresztą prędzej czy później i tak się o nią pogryzą i hałas Cię obudzi.

4. Możesz robić czadowe sztuczki, że jeden wchodzi na drugiego psa, a potem na trzeciego i robią piramidę!

5. Jak będzie to kilka większych psów, w zimę możesz przywiązać je do sanek i tak jechać po chleb. Żadna zaspa nie będzie przeszkodą dla Ciebie i twojego zaprzęgu!

6. Łatwiej odstraszyć pod blokowych dresów. Nawet 3 yorki wyglądają straszniej niż jeden. No i robią więcej hałasu.

7. Psy mogą się ze sobą bawić, czyli Ty nie musisz się nimi zajmować a, więc masz więcej czasu dla siebie!

8. Więcej lajków na fejsbuniu. Bo ile można oglądać jeden ryjek? Tu będziesz mieć na przemian, albo możesz im zrobić słit zdjęcie razem-to dopiero będzie szał!

9. Jeśli masz dziecko, to lepiej sprawdzi się kilka psich opiekunek. Bo, gdy jedna jest zajęta dzieckiem "zająć" może się druga.

10. W salonie psiej urody, groomerka da ci zniżkę, bo co dwa psy to nie jeden!


Post pisany z przymrużeniem oka, dlatego tak należy go przyjąć. Choć i tak uważam, że z większą ilością psów jest weselej. No chyba, że jesteśmy biednym studentem, mieszkającym w kawalerce i liczącym każdy grosz. Wtedy chyba trzeba kupi małą, bezwłosą chichuachue. Ale nie przejmujcie się, ja taka będę już za niecały rok!

środa, 26 lutego 2014

Psim okiem.

Amoor:
Pańcia dzisiaj jakoś dziwnie szybko wstała. No może nie aż tak szybko żeby wyprowadzić mnie na pierwszy spacer, ale szybko jak na nią. Bo nawet ja jeszcze spałem a ona mówi, że idziemy na spacer. W sumie mnie to ucieszyło, bo widziałam jak szybko się ubierała. Potem chowała aparat, smaczki i piłkę, czyli szykuje się długi spacer. Ale super! Hmm dlaczego ona usiadła. Nie bierz tego, nie! To białe coś jest złe, bo gdy pańcia to bierze to nie ma dla mnie czasu. Odłóż to, obiecałaś spacer. Może popiszczę trochę to zwróci na mnie uwagę. Nie, nie będę cicho obiecałaś spacer. Mam czekać. Na kogo? Na Grzesia? On mnie chyba nie lubi, bo jak chcę się przytulić i przywitać to dziwnie na mnie patrzy.. Ale idzie ktoś, idzie to on?! A nie to tylko Pan... O nie jest i Grzesiu idziemy na spacer! Idziemy, idziemy! Jestem spokojny, już siadam, zapinaj smycz no.. Po co bierzesz drugą smycz? Idzie Herkules! Będę miał się z kim bawić jej! Dobra idź po niego i wyruszamy. Ale zapaszki, tyle zapachów, ale to ja jestem alfa tu obsikam, tam obsikam. O tu też.O Pańcia spuszcza mnie ze smyczy, mogę biegać! To idę. Herkules chodź, idziemy! Goń mnie goń. Haha jestem pierwszy. A ty nie. Ała uderzyłeś mnie w głowę ja cię zaraz dorwę... O zapaszki! Pańcia woła, przyjdę może ma coś do żarcia. O smaczki mniam! I piłka! Aport, czy ja słyszałem aport?! Już biegnę, już przynoszę! Jeszcze raz jeszcze raz! Jeeej biegnę! Już koniec? Mogę iść? To idę. O Herki też aportuje i sobie radzi. Hmm zapaszki, zapaszki...

Herkules:
Jeju, ktoś po mnie idzie. To PAŃCIA?! O tak pewnie zabierze mnie na spacer, ale super, ale super! Oczywiście najpierw ją przytulę. Ej no daj się przytulić, no daj! Czemu nie chcesz się przytulić nie kochasz mnie? A ja tak skaaaczę do ciebie! Dobra idziemy gdzieś tak? Bo zapinasz mi to dziwne coś. Idziemy! Szybciej, szybciej nie ociągaj się! No dawaj! O Amoor. Cześć. Aaa nie gryź mnie ja cię chciałem tylko przytulić. Czemu nikt nie chce mnie przytulać? O jakiś pies szczekne mu cześć. Ej ja wcale cię nie wyzywałem no! Muszę popracować nad akcentem. Ale fajnie idę na spacer nanana. O już, już mogę biegać sam? To biegnę. Albo nie zobaczę co Pańcia robi. Hmm biegnę do Amoora. Ej nie gryź nie chciałem cię uderzyć. Biegnę do Pańci może będzie chciała się przytulić. O ma smaczki mam usiąść? Siedzę! Hmm jakie dobre mniam. A co Amoor robi. Biegnie za piłką przynosi i Pańcia się cieszy. Lubię jak Pańcia się cieszy to też tak zrobię. No rzuć mi no rzuć! Biegnę, biegnę. Ale twarda piłka, wypada mi z pyska. Ale biorę ją z powrotem, jestem dzielny, dam radę! Niosę ją! Ooo Pańcia się cieszy i rzuca jeszcze raz. Fajna zabawa, już wiem dlaczego Amoor się tak cieszy. Bawmy się bawmy w nią!



Moje psiaki dorwały się dziś do bloga i postanowiły wam opisać dzisiejszy spacer, w którym Amoor był Amoorem a Herkules odkrył w sobie geniusza :)












wtorek, 25 lutego 2014

Powitanie.

Na samym początku pragnę serdecznie powitać wszystkich czytających mojego bloga :) Pewnie wielu z Was zna mnie już, bo bloguje od około 3 lat. No i wielu zna mnie też osobiście, a wcześniej nie wiedziała, że cokolwiek pisałam ;) Teraz po długiej przerwie powracam do blogowania na nowym blogu. Posty będę starała umieszczać się systematycznie. Blog ten jest poświęcony moim psom Amoorowi i Herkulesowi, choć pewnie czasem zdarzy mi się pisać o czymś innym, więc możecie spodziewać się tu wszystkiego. Oczywiście priorytetem będą psy. Na sam początek daje nasze radosne dwie fotki.